czwartek, 15 sierpnia 2013

Krzysztof Mikulski, zdradza nam mechanizmy mediów.

Moi Kochani,

Miałam zaszczyt przeprowadzić wywiad z jedynym z najważniejszych twórców mediów, który od 30 lat kreuje media w Polsce i za granicą, m.in. jest współtwórcą kanału muzycznego VIVA i VIVA POLSKA, który wprowadził go na nasz rodzimy rynek. Pracował z gwiazdami światowego formatu, m.in. z Rolling Stones, Prince oraz Iggy Pop. Jego najnowszy projekt to kanał dla kobiet Romance TV, który w Polsce wystartował 17 grudnia 2010.

Foto Izabella Szmurło

U mnie bardzo dużo się dzieję..
Mam dla Was niespodziankę jestem w trakcie przygotowań do mojej autorskiej audycji radiowej, która będzie ściśle połączona z portalem, co tydzień na żywo na antenie przez 2 godziny będę gościć osobę publiczną, bądź osoby, które tworzą show biznes, więcej szczegółów podam Wam wkrótce.
Cieszcie się ostatnimi słonecznymi przepięknymi dniami wakacji <3
Ściskam Was,
Jull
Krzysztof Mikulski, Aleksandra Woźniak

Show-biznes od kuchni: Czym różni się show biznes polski od niemieckiego?
Właściwie wszystkim. W Niemczech show-biznes to prężna gałąź gospodarki, świetnie zarządzana, przynosząca olbrzymie zyski. Dobrze to widać choćby w świecie muzycznym - co roku firmy fonograficzne wydają płyty i promują dziesiątki artystów, z których spora grupa osiąga realny sukces, mierzony w tysiącach sprzedanych płyt, wyprzedanych trasach koncertowych czy w końcu piosenkach, które trafiają pod strzechy. To samo dotyczy telewizji – talk-show podobnych do programu Kuby Wojewódzkiego jest przynajmniej kilkanaście i żaden z nich nie ma problemu z zaproszeniem do studia ciekawych gości, którzy akurat mają swoje pięć minut.
W Niemczech, gwiazdy, które zyskały popularność dwadzieścia czy trzydzieści lat temu, nie mają - tak jak w Polsce - zagwarantowanego miejsca w mediach, bez względu na to, co obecnie robią. Za Odrą należy dbać o zainteresowanie swoją osobą, nagrywać dobre płyty, występować w popularnych filmach i tak dalej. Wymiana pokoleniowa jest bardzo widoczna i to, moim zdaniem, stanowi siłę niemieckiego show biznesu.

Show-biznes od kuchni:  Jaki jest według Pana polski show biznes? Co Pan lubi? Co Pana zniesmacza?
W zasadzie odpowiedziałem na to pytanie już wyżej. Polski show-biznes jest po prostu wtórny. Nie brakuje u nas talentów, zupełnie nie ma jednak profesjonalistów, którzy potrafiliby zająć się ich karierami. Spójrzmy na przykład na zwycięzców licznych talent show jakie emitują polskie stacje. Ci, bardzo często wyjątkowi uczestnicy, po zakończeniu programu znikają. Nie ma systemu, który pomógłby zwycięzcom „Mam Talent”  czy „X Factor” na przykład, w rozpoczęciu współpracy z dobrymi kompozytorami, nagrać dobrą płytę, zadbać o ich promocję. Na największych scenach oglądamy zaś wciąż tych samych ludzi, którzy kariery zrobili jeszcze w czasach PRL-u.
Moim zdaniem jednak nie musimy się wstydzić, co sugerują niektórzy, światem celebrytów, którzy są znani z tego, że są znani. Takie zjawisko istnieje wszędzie i jest po prostu konsekwencją portali plotkarskich, które potrzebują swoich bohaterów. Marzy mi się, aby polski show-biznes był w stanie w najbliższym czasie stworzyć gwiazdę, która stałaby się popularna poza granicami Polski.

Show-biznes od kuchni:  Czy ma Pan swoje ulubione osoby publiczne?
Jeśli chodzi o świat mediów, ten telewizyjny, to na ogół jest tak, że osobami publicznymi stają się ci, pracujący przed kamerą, których twarz jest rozpoznawana przez widzów. Często jednak za ich sukces oraz sukces instytucji, z którymi są związani, odpowiada sztab ludzi, którzy publicznymi osobami nigdy się nie staną. Lubię ludzi pracowitych, zorientowanych na rezultat, lojalnych, którzy chcą tworzyć historię, a nie takich, którzy stanowią sezonową maskotkę publiczności.
Krzysztof Mikulski, Julia Walter
A poza tym, lubię Rolling Stones’ów i Quentina Tarantino. Cieszę się też, że studenci Politechniki Warszawskiej mieli swoje pięć minut w mediach, kwalifikując się z Husarem do konkursu organizowanego przez NASA oraz otrzymując wyjątkową Nagrodę Za Wytrwałość.  Wierzę w młodych i utalentowanych ludzi - to w nich należy umiejętnie inwestować, aby pozytywnie odmienić polską sferę publiczną.

Show-biznes od kuchni: W swojej karierze z czego jest Pan najbardziej dumny?

Z tego, że niektóre moje projekty zapisały się w historii telewizji. Tworząc je praktycznie od zera, byłem w stanie wpłynąć na trendy w kulturze młodzieżowej ostatniego 30-lecia. Cofnijmy się na chwilę do lat 80-tych – w całej Europie Zachodniej były to złote lata dla telewizji. Dynamiczny rozwój technik realizacyjnych, kiedy to pojawiły się pierwsze małe elektroniczne kamery naramienne, a jednocześnie boom w trasach koncertowych największych legend sceny muzycznej, stworzyły możliwość realizacji i transmisji koncertów w sposób, o jakim wcześniej nikomu się nie śniło. Były to imprezy, które przyciągały tysiące fanów, a miliony widzów przed telewizory. Tak powstały największe i kultowe już muzyczne show w Niemczech – Rockpalast i Rock T.L., podczas których miałem szczęście mieć przed kamerą praktycznie wszystkich najlepszych muzyków naszej ery – od Rolling Stones’ów przez Iggy’ego Popa, Prince’a aż po Neila Younga, a także znakomite europejskie zespoły - Kraftwerk, Die Toten Hosen, Scorpions… Wielu z nich, takich jak Miles Davis czy James Brown, nigdy już nie stanie na scenie. W ramach tych programów, ale też niezliczonych festiwali europejskich, open air,  wyprodukowałem ponad 300 takich koncertów!

Nastały lata 90-te. Wciąż będąc w Niemczech, stałem się współtwórcą VIVA TV - pierwszej europejskiej telewizji muzycznej, która podjęła się rywalizacji z ówczesnym monopolistą telewizyjnego rynku muzycznego – MTV. W opanowanym przez amerykańskich artystów europejskim rynku jako pierwsi daliśmy szansę rodzimym artystom niemieckim, emitując ich teledyski. Wspieraliśmy młode talenty, szybko zdobywając serca publiczności. Staliśmy się godną alternatywą dla MTV, a pod koniec tamtego dziesięciolecia wygrywaliśmy już zdecydowanie w rankingach oglądalności. Ten trend szybko opanował  całą Europę. Tak stało się również na naszym krajowym rynku. Wprowadzając do Polski kanał VIVA w 2001 roku,  od razu zainteresowaliśmy się młodymi twórcami.  VIVA jako pierwsza zaczęła propagować i emitować polski hip-hop, który wkrótce zawitał do wszystkich domów i zagościł we wszystkich mediach, które wcześniej nie były dostępne dla tego gatunku polskiej muzyki. To był ewenement w skali europejskiej.  To był sukces. W temacie tworzenia muzyki w telewizji i telewizji muzycznych nie miałem już nic więcej do powiedzenia.
I tak, minęło trochę czasu i znów mogę być dumny, będąc twórcą pierwszego w Polsce prawdziwego filmowego kanału dla kobiet o tematyce romantycznej. Tu jest jeszcze sporo do zrobienia, mam wiele planów i nie spocznę dopóki nie zaspokoję oczekiwań naszych wiernych fanek. A mówiąc poważnie, to satysfakcję daje mi to, że duzi gracze medialni na rynku zaczęli kopiować nasze pomysły. To jest niewątpliwie dowód na kolejny sukces.

Tim Werner, Prof. Regina Ziegler, Krzysztof Mikulski
Show-biznes od kuchni: Viva i MTV kiedyś potentaci rynku muzycznego, dziś kanały emitujące reality show, dlaczego tak się stało? czy widzowie nie chcą już oglądać teledysków?
Odejście od formatów muzycznych to decyzja właścicieli VIVA i MTV, którzy już kilka lat temu usunęli ze swojego logo podpis „Music Television”.  Już wtedy upatrywali w produkcji reality show większe zyski i rozwój swojego imperium. Nie ma to nic wspólnego z zachowaniem i potrzebami widzów. Kanały muzyczne, emitujące teledyski rodzą się jak grzyby po deszczu i mamy ich dzisiaj kilkanaście, z czego wiele poświęconych jest wyłącznie polskiej muzyce.

Show-biznes od kuchni:  Jak Romance TV znalazł się na polskim rynku?
Historia Romance TV w Polsce zaczęła się prawie cztery lata temu od testowego pasma na antenie TVS. Wyniki oglądalności i zainteresowanie widzów po półrocznej emisji naszych programów okazały się wielkim sukcesem. Dzięki filmom i serialom z ramówki Romance TV udało nam się kilkukrotnie zwiększyć oglądalność TVS w nadawanym paśmie. Stało się jasne, że jest potrzeba i miejsce dla nowego kanału dla kobiet, prezentującego seriale i filmy bliskie naszej kulturze, z których bohaterami Polkom łatwiej byłoby się identyfikować niż z gwiazdami południowoamerykańskich tasiemców. Pomysł okazał się na tyle chwytliwy, że jeszcze w tym samym roku, w grudniu 2010, Romance TV pojawił się w ofercie sieci kablowej TOYA, we wrześniu 2011 roku trafił do oferty programowej platformy n już jako kanał nadający w jakości HD, a w ciągu kolejnych kilku miesięcy znalazł się w ofercie 30 operatorów kablowych! Po połączeniu Cyfry+ z Platformą n staliśmy się częścią oferty nowej platformy  - nc+. Biorąc pod uwagę nasycenie rynku i liczbę nowych kanałów to ogromny sukces.

Show-biznes od kuchni: Czym Romance TV różni się od podobnych stacji kobiecych?
Przede wszystkim, nie ma obecnie na rynku polskim innego kanału dla kobiet, który pozbawiony byłby agresji. W produkcjach emitowanych w Romance TV nie ma brutalnych scen, wszystkie filmy charakteryzuje całkowity brak przemocy. Romance TV  oferuje tętniący świat uczuć, prezentując  premiery formatów, które odnoszą ogromny sukces na europejskim rynku telewizyjnym. Są to m. in. mistrzowskie ekranizacje powieści Rosamunde Pilcher, Barbary Wood, Ingi Lindstroem, Charlotte Link lub filmy z cyklu „Statek Marzeń” czy „Rejs ku szczęściu”. Powodzenie kanału, a także listy od naszych fanów dowodzą, że widzowie zmęczeni są już agresją na ekranie, i że wartka akcja nie jest synonimem brutalności. Dlatego też kanał Romance TV wychodzi im naprzeciw z całym spektrum romantycznych przeżyć, takich jak miłość, zazdrość, nadzieja, pojednania…  Oczywiście, w programie nie brakuje pełnych dobrego humoru komedii romantycznych.

Show-biznes od kuchni: Romance TV ma polskie produkcje, czy jest szansa na więcej?
Na przełomie roku postanowiliśmy ożywić nasz kanał i poprawić komunikację z widzami poprzez wprowadzenie na ekrany prezenterki. Wybraliśmy znaną aktorkę Aleksandrę Woźniak, która stała się również ambasadorką naszej marki. Reakcja widzów była bardzo pozytywna i przekonała nas, że powinniśmy stopniowo wprowadzać własne produkcje. Na początek, na wzór obecnie emitowanego przez nas programu pt. „Wywiady z gwiazdami”, pracujemy nad formatem, do którego zapraszać będziemy polskich artystów związanych z szeroko pojętą romantyką, a więc nie tylko aktorów, ale także reżyserów, muzyków itp.

Show-biznes od kuchni: Czy ma Pan cenne rady dla młodych ludzi, którzy dopiero rozpoczynają karierę w świecie show biznesu?
Młody człowiek w pierwszej kolejności powinien inwestować w wykształcenie. Samouków, często utalentowanych, mamy na rynku w bród. A jednak przecież nie sztuką jest wyważanie otwartych drzwi, tylko doskonalenie warsztatu – jest to możliwe wyłącznie pod okiem mistrza.
Po drugie, trzeba pamiętać, że wszystko ma swój czas. Obok pasji i talentu ważne jest zdobywanie doświadczenia w danej profesji, ale liczy się udział w tych przedsięwzięciach, które gwarantują rozwój umiejętności oraz osobowości, a nie tylko dobry zarobek. Z finansowych pokus rodzą się celebryci, a nie profesjonaliści. 

Show-biznes od kuchni: Bardzo dziękuje za wywiad, czego mogę Panu życzyć.. ? :)
Żebym mógł dalej zmieniać świat.

1 komentarz: